Liczba samochodów elektrycznych na polskich drogach nie rośnie tak dynamicznie, jak wcześniej zakładano, a jedną z przyczyn może być brak odpowiedniej infrastruktury dla pojazdów tego typu. Firmą, która chce to zmienić, jest m.in. Budimex Mobility. Spółka w najbliższych kwartałach sfinalizuje montaż przynajmniej 9 HUB-ów ładowania przy drogach sieci TEN-T.
Spółka planuje w najbliższych latach uruchamiać do 150 stacji rocznie
Wchodząca w skład Grupy Budimex spółka Budimex Mobility tworzy na terenie kraju sieć ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Jesienią ubiegłego roku podmiot informował, że posiada 170 ładowarek i analizuje około 500 potencjalnych nowych lokalizacji. Cezary Łysenko, członek zarządu firmy, przekonywał wówczas, że Budimex widzi w tym biznesie spore możliwości i zwiększa cele w zakresie uruchamiania nowych punktów. Jak realizowany jest plan?
Spółka poinformowała nas, że do pierwszych dni lutego uruchomiono łącznie 180 stacji ładowania. Jednocześnie Budimex Mobility przyjmuje roczny wzrost na poziomie 100–150 nowych punktów w najbliższych latach. Do końca 2026 roku podmiot chce posiadać sieć, na która będzie się składać do 500 aktywnych stacji ładowania. Istotne jest to, że coraz większą część inwestycji stanowią urządzenia DC, czyli ładowarki zapewniające większą moc (powyżej 120 kW), a przez to krótszy czas ładowania akumulatorów.
Nowe ładowarki w miastach i przy popularnych trasach
W tym kontekście warto dodać, że w bieżącym roku Budimex Mobility finalizuje montaż co najmniej 9 HUB-ów ładowania przy drogach sieci TEN-T (będą oferować łączną moc ładowania minimum 600 kW). Czym jest sieć TEN-T? To Transeuropejska sieć transportowa, na którą składają się najważniejsze połączenia w ramach Unii Europejskiej. Obejmuje ona m.in. szlaki morskie i rzeczne, lotnicze, kolejowe oraz oczywiście drogowe. W tym najważniejsze trasy przebiegające przez Polskę. Innymi słowy: to przy naszych autostradach należy się spodziewać wspomnianych HUB-ów zapewniających szybką obsługę użytkowników.
Oczywiście spółka nie rozwija swojej sieci samodzielnie, projekt pomagają realizować dostawcy urządzeń, operatorzy płatności, ale też samorządy czy firmy deweloperskie. I odbywa się to na terenie całego kraju –
spółka uruchamia swoje stacje nie tylko w dużych miastach, ale też w mniejszych miejscowościach, które np. przyciągają turystów. W gronie tych ostatnich można wymienić Lądek-Zdrój czy Polanicę Zdrój. Więcej na ten temat przeczytacie
tutaj. Na tym jednak sprawa się nie kończy, bo Budimex Mobility planuje w niedalekiej przyszłości uruchamiać szybkie ładowarki przy MOP-ach.
Inwestycje ułatwiają środki krajowe i unijne
Wchodzący w skład Grupy Budimex podmiot realizuje te projekty przy wsparciu krajowych i unijnych środków. Firma wskazuje na:
- Fundusze z programu CEF (Connecting Europe Facility): Dzięki nim realizowane są m.in. projekty budowy HUB-ów ładowania przy drogach sieci TEN-T.
- Programy NFOŚiGW: Środki te są przeznaczone na rozwój infrastruktury elektroenergetycznej, co umożliwia instalację pojedynczych stacji DC oraz większych inwestycji.
Ze słów przedstawicieli spółki wynika, że instrumenty te mają kluczowe znaczenie, szczególnie na początkowym etapie każdego projektu inwestycyjnego. Stanowią wręcz fundament dla dalszego dynamicznego rozwoju infrastruktury elektromobilności w Polsce.
Rozwój opóźnia szereg barier technicznych i formalnych
Poprawi się infrastruktura, zacznie rosnąć liczba elektryków na polskich drogach? Przedstawiciele Budimex Mobility uważają, że tak się właśnie stanie. Jeśli znacząco wzrośnie dostępność punktów ładowania, zwłaszcza tych szybkich, kierowcy zyskają pewność, że będą mieli gdzie naładować baterie swojego samochodu. Nie oznacza to jednak, że branża rozwija się bezproblemowo. Spółka wskazała na szereg wyzwań hamujących wzrost w sektorze:
- Złożone i czasochłonne procesy formalne: Uzyskiwanie pozwoleń oraz kwestie związane z planowaniem przestrzennym często wydłużają czas realizacji inwestycji.
- Problemy techniczne: Wyzwania związane z krajową siecią dystrybucyjną oraz trudności w pozyskiwaniu gruntów – które bywają niedostępne lub obciążone wysokimi kosztami.
- Lokalne obawy i bariery: W niektórych przypadkach istnieje przekonanie, że instalacja stacji ładowania może prowadzić do utraty miejsc parkingowych dla samochodów spalinowych.
- Początkowy niski popyt: Choć rynek elektromobilności dynamicznie się rozwija, początkowo niski odsetek nowych rejestracji pojazdów elektrycznych wpływa na tempo rozwoju infrastruktury.
Przynajmniej część owych wyzwań wskazuje na zapętlenie problemów: infrastruktura nie rozwija się dynamicznie, bo nie ma dla kogo. A samochodów elektrycznych na ulicach nie przybywa, bo brakuje infrastruktury. Być może w najbliższych latach przekonamy się, czy przełamanie impasu w jednej z części rynku doprowadzi do szerszych zmian w obrębie całego biznesu elektromobilnego.